Witajcie!

Witajcie na blogu z analizami Gumki Team!
Jeśli macie jakieś uwagi, blogi do analizy lub inne problemy piszcie na gumkateam@vp.pl choć nie zawsze pomożemy.
Nowe analizy w sobotę lub niedzielę.

sobota, 11 lipca 2009

Mary Sue myśli! Tego jeszcze nie było!

Niemoralna analiza oto >ofiara<

Analizowała: MieCia (Catherine)

To mój pierwszy blog.

Widać. Już się boję...

"Nageki no Mori" na Polski znaczy to tyle co "Las Żalu". Mam nadzieję, że będzie się wam ona podobać i mnie nie obrzucicie pomidorami i kartoflami :D

Las Żalu ... czyli bohaterowie to będą imosy?

A co do pomidorciów i kartofli to ja bardzo chętnie.

-Główna bohaterka: Rishia Layli -

dziewczyna z czarnym pasem karate, mądra, utalentowana, leniwa. Nie nawidzi się śpieszyć, ani czekać. Szybko się wkurza i często przeklina. Gdyby nie jedna piosenka to powiedziałabym, że ma anieli głos.
Dlaczego ja przeczytałam „z czarnym psem karate”?
Hmm, no czy utalentowana jest to ja nie wiem, ponieważ lenistwo i talent nie idą razem w parze.

Mur. Wielki, czarny mur z legend. Właśnie mam go przed oczami, właśnie go dotykam, właśnie chcę na niego wejść, lecz jest za wielki, aby się na niego wspiąć...
AŁtoreczka ma bzika na punkcie słowa „właśnie”. „mur z legend” on się jeszcze nie zawalił? *patrzy w dół*

- Fakt. Zaraz zmoknę, ale to jedyna okazja, aby zobaczyć ten mur. Mur odgradzający dla światy, a mianowicie, jasności i ciemności. - powiedziałam.
Ehm no tak, Logika poszła się powiesić.

- Mur? O jakim murze mówisz, dziewczyno?
- Proszę się odwrócić ^^ Jest za panem. - odrzekłam.
Odwraca się, a tam... Stadko popylających ku nim Jechowców.

Otwieram oczy i widzę biel. Biel dookoła mnie. Czy to niebo? - myślę.
Czy już psyhiatryk?

- Rishia Layli, lat 17, obrażenia: pęknięta czaszka. - usłyszałam.
Ktoś tu jest. Wypowiedział moje imię. Przyszedł po mnie anioł? Pragnę dotknąć jego skrzydeł. - myślę.
- Gdzie ją znaleźliście? - usłyszałam.
Zobaczyłam rozmazane sylwetki, z których dobiegał głos:
- Na granicach Hope, przy otoczonym blokami...
- Murze! - wstałam i krzykiem przerwałam rozmowę - Byłam na granicach Hope, aby zobaczyć ten mur! Czarny mur, który sięga do nieba.
Biedna... Już majaczy. AŁtorka zrobiła z bohaterki wariatkę.

Masz pękniętą czaszkę. Musimy cię wysłać do psychiatry, Layli -san.
Nie chcę tu uchodzić za wielkiego znawcę medycyny, ale w takich sytuacjach zazwyczaj wysyłają na chirurgię xD

- Psychiatra!? Ale ja nie potrzebuje psychiatry! Ten mur istnieje, naprawdę! Zrobię panu zdjęcie. A co do rodziców to... proszę nie dzwonić. I tak nikt nie odbierze. - odrzekłam.
Typowa wypowiedź wariata...

Mam iść spać?! Czemu kazał mi iść spać jest... 3.00?!! O cholera, jak ten czas płynie. Czekaj, czekaj... Co dzisiaj jest? - myślę.
Mary Sue myśli... Tego jeszcze nie było.

*Dobranoc!
Czyżby to było także pożegnanie dla nie istniejącej na tym blogu Logiki?

Zabiję gnoja! Nienawidzę lekarzy i szpitali i wszystkiego co z nimi związane!! Idę sobie stąd... - myślę.
Zakładam kapcie i podchodzę do drzwi.
Chyba lepiej będzie przez okno - myślę.
I Mary i aŁtorka, chodź myślą że myślą to w rzeczywistości mają nasrane we łbach x_x

Otworzyłam okno i wyskoczyłam.
Ciekawe z którego piętra.

Żeby nikt mnie nie zauważył, pobiegłam przed siebie jak najdalej od szpitala.
Na pewno pobiegłaś? A może się poczołgałaś, albo jeszcze wywieźli cię nogami do przodu xD

-O mój murze drogi! Wszędzie mnie znajdziesz! - mówiłam jak wariatka do muru.
O moje wielkie bóstwo.

Ujrzałam nagle chłopaka ubranego w czapkę z daszkiem i dres, który powiedział do mnie:
- Ej, ty! Przestań się kleić do muru!! A raczej do tej pustki co tam nic nie ma!
Swój swojego zawsze znajdzie.

W jego oczach widzę diabła, chęć mordu i ogień, czarny ogień. - myślę.
Ehh, jakie to pospolite...

- Rodziny nie mam, a wszyscy przyjaciele zmarli w moich ramionach... - powiedziałam przez łzy.
No tak. Wariatka, morderca i co jeszcze?

Spuściłam głowę.
Gdzie? W toalecie?

- Wiesz, jeżeli tak to powiem ci kim jestem. - powiedział do mnie - Nie jestem diabłem, czy tam jakimś kosmitą... Ja jestem DEMONEM!
Demonem z dzikiej doliny.

Demon zaśmiał mi się prosto w twarz. Zściągnął czapkę i dres. Ku mojemu zaskoczeniu na głowie miał małe rogi,wplątane w jego białe, lśniące włosy. Gdy się odwrócił zauważylam także wielki, puchaty, lisi ogon. Był on również biały lecz z czarnymi wykończeniami. Patrzyłam na niego z wielkim zdziwieniem. Kompletnie inaczej wyobrażałam sobie demona.

Striptiz na ulicy i to w biały dzień. Ale ja to bym wolała ujrzeć coś bardziej ekscytującego niż ogon... Truskawka! xD

Stanął on przede mną w samych bokserkach i rzekł:

- Mam na imię Shiro. Nie jestem demonem krolewskim, czyli tym, co zjada ludzkie dusze, jestem demonem łowcą. Taki demon przechodzi do świata ludzi, aby zebrać dusze dla demonów królewskich. Jako jedyni my, wołcy, potrafimy dostrzeć linie, które pozwalają przez przecięcie ich wzdłuż, wyciągnąć duszę z ludzkiego ciała. Żywimy się jednak ciałem człowieka lub zwierzęcia. Potrafimy sie maskować, zmieniając sie w zwierzę. Każdy demon ma swoją broń, którą wywołujemy wraz z wymienieniem się bransoletami ze swoim demonicznym partnerem, z ktorym tworzysz grupę. Jest 50 takich grup. Każda z nich ma od dwoch do trzech członków. Prawdziwą grupę tworzy demon królewski + demon łowca. W niektórych grupach jest jeszcze jeden czlonek, który jest zastępcą łowcy lub zastępcą demona królewskiego. To chyba tyle ile powinnaś wiedzieć.
Notatka z Wikipedii, albo jak kto woli z Nonsensopedii.

Myślałam tylko, czemu on mi to mówi.
Powiedział ci to wszystko, bo wiedział że i tak nie zrozumiesz.

Wokół mnie była mgła, ale nie szarna, jak zawsze bywa, tylko czarna i tajemnicza.
Tylko czekaj, czekaj jaki ja mam długopis czarny czy czarny?
Logika is dead. xD

- Widać, że stresuje cię spotkanie z inną osobą. Nie martw się, zaopiekujemy się tobą. - rzucił nagle.
Zaopiekujemy... umm trójkącik. Umm ;3

- A Wy to święci?! W Japonii gdzie nie popatrzyłam to tam jakiś obcokrajowiec! Jak nie Amerykanin to jakiś Polak i tak w kółko.
Antypolka, faszysta.

Ku mojemu zaskoczeniu Nageki okazał się być kobietą. Nie wiedziałam, że demonem może być kobieta. W trylogii powieści "Oko demona", w której się zakochałam, nie było nic o tym, że kobiety mogą być demonami.
Khę na pewno „Oko Demona”? Nie przypadkiem „Oko Golema”?
AŁtoreczce się coś najwyraźniej pomyliło.

- Przestań tak myśleć. Nic na głos nie mówiłaś. - powiedziała Nageki.
Właśnie przestań tyle myśleć bo ci się móżdżek przegrzeje.

Nic nie powiedziałam. Uśmiechnęłam się tylko do siebie i poszłam w stronę mojego nowego domu.
Uśmiech się do niej uśmiechną.
Jeżeli u nich kawałek lasu można nazwać domem dla ludzi, to ciekawa jestem co u nas znaczy most...

Ciekawe, co miał na myśli Shiro - myślę.
I znów to samo... Mary Sue myśli.

I nareszcie koniec xD uff ale aŁtoreczce musze pogratulować ortografii.


3 komentarze:

  1. Bym coś napisała na temat twojego bloga
    ale nie będę się zniżać do twojego poziomu

    widzę że nie masz innych zajęć skoro tylko potrafisz krytykować innych

    załuż swój blog z opowiadaniem i wtedy się pośmiejemy

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest blog dziecinko, to nasza analizatornia. A jak sama nazwa wskazuje: analizujemy blogaski, w których występują Mary Sue czy inne stworzenia. A MieCia nie jest taka głupia żeby tworzć Marysie. Więc nie będzie się z czego pośmiać.
    Szklaneczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło mi, że analiza ci się nie podobała.

    OdpowiedzUsuń